2013-09-01, 17:38
Nie popadajmy w skrajności także. "Enter the kettlebell" ma wszystko co Ci jest potrzebne do nauki. Tylko pamiętaj o detalach które tam są ważne jak na przykład "zawijanie nadgarstka do łokcia przy zarzucie". To są bardzo subtelne wskazówki ale to one są kluczowe. W tej książce masz wszystko. Oczywiście instruktor nauczy Cię rzeczy znacznie szybciej ale jeśli nie masz możliwości nauki pod okiem instruktora, to spokojnie możesz się samemu uczyć. Ja tak zrobiłem i nie widzę problemów. Musisz tylko dbać o każdy szczegół i nie pomijaj żadnego kroku który jest w ETK!
Oczywiście są ludzie którzy sobie bez instruktora nie poradzą i bardzo dobrze, bo wówczas nie miałbym możliwości istnieć w tym zawodzie. Ale są ludzie którzy sami potrafią ogarniać rzeczy. Sztuk walki samemu się nie nauczysz, bo jest to zbyt kompleksowa dyscyplina. Natomiast wymachy odważnikiem czy rwanie nie są aż tak skomplikowaną rzeczą, już nie przesadzajmy. Tylko należy pamiętać by zachować umiar, spokój i cierpliwość. Napalanie się tutaj nie pomaga, a szkodzi. Ale gdy raz się załapie ten ruch z bioder i naprężenie dwugłowych, to potem wszystko staje się prostsze. Dlatego wymachy, wymachy i wymachy aż do skutku. Jest masa filmików instruktorów SFG na youtube, weź sobie polukaj, ja w ten sposób się nauczyłem. A i pamiętaj omijać wszystko co ma w nazwie "kettlebell bootcamp"
Ludzie tutaj sami uczą się handstandów czy front leverów, które znacznie bardziej kompleksowymi ćwiczeniami aniżeli wymachy czy rwanie odważnika. Klucz to progresja i dbanie o technikę i szczegóły i tutaj nie ma różnicy czy jest to wymach odważnikiem czy pistolet na jednej nodze. Gdy do obu tych rzeczy podchodzisz ze złym nastawieniem to obie Cię uszkodzą, ale odważnik znacznie szybciej i łatwiej oczywiście :]
Oczywiście są ludzie którzy sobie bez instruktora nie poradzą i bardzo dobrze, bo wówczas nie miałbym możliwości istnieć w tym zawodzie. Ale są ludzie którzy sami potrafią ogarniać rzeczy. Sztuk walki samemu się nie nauczysz, bo jest to zbyt kompleksowa dyscyplina. Natomiast wymachy odważnikiem czy rwanie nie są aż tak skomplikowaną rzeczą, już nie przesadzajmy. Tylko należy pamiętać by zachować umiar, spokój i cierpliwość. Napalanie się tutaj nie pomaga, a szkodzi. Ale gdy raz się załapie ten ruch z bioder i naprężenie dwugłowych, to potem wszystko staje się prostsze. Dlatego wymachy, wymachy i wymachy aż do skutku. Jest masa filmików instruktorów SFG na youtube, weź sobie polukaj, ja w ten sposób się nauczyłem. A i pamiętaj omijać wszystko co ma w nazwie "kettlebell bootcamp"
Ludzie tutaj sami uczą się handstandów czy front leverów, które znacznie bardziej kompleksowymi ćwiczeniami aniżeli wymachy czy rwanie odważnika. Klucz to progresja i dbanie o technikę i szczegóły i tutaj nie ma różnicy czy jest to wymach odważnikiem czy pistolet na jednej nodze. Gdy do obu tych rzeczy podchodzisz ze złym nastawieniem to obie Cię uszkodzą, ale odważnik znacznie szybciej i łatwiej oczywiście :]