– Waldku, obserwując Twój trening jestem pod wrażeniem, że mając pięćdziesiątkę na karku można być tak sprawnym fizycznie facetem. Jak zaczęła się Twoja przygoda z gimnastyką?

– To było w czwartej klasie szkoły podstawowej. W naszej szkole pojawił się trener z kluby „Zawisza Bydgoszcz” i wytypował kilka osób do prowadzonej przez niego sekcji. Udało mi się załapać do tej grupy.

– Czy przygoda z gimnastyką trwa od tamtej chwili do dziś?

– Niestety nie. Regularnie trenowałem przez trzy lata (czyli do siódmej klasy). Potem było 35 lat przerwy i w tym roku od 15 września treningi w Calistenics Academy.

– To niewiarygodne! Jak wobec tego udało Ci się zachować tak wspaniałą formę?

– Gimnastyka dała mi doskonałe podstawy sprawności fizycznej i zaszczepiła miłość do sportu. Regularne treningi gimnastyczne przerwałem ze względu na brak dostępu do sali, jednak sport był wciąż ważny i wszechobecny w moim życiu.

– Jakie dyscypliny uprawiałeś?

– Praktycznie wszystkie poza koszykówką, co jest zrozumiałe ze względu na mój wzrost. Był i jest tenis, piłka nożna na poziomie IV ligi, narty i wiele innych. Sportową pasją zaraziłem moich dwóch synów i synową. Wspólnie bierzemy udział w różnych sportowych wydarzeniach, meczach, treningach, wyjazdach na narty itp. Wspólnie też trenujemy w Calistenics Academy.

– Właśnie. Trenujesz w wyjątkowym klubie o wręcz legendarnej atmosferze. Jak Ci się tam podoba?

– Calistenics Academy jest cudowna. Ludzie jakby dobierani z katalogu;) Gdy ktoś nie ma siły na zrobienie paru pompek więcej, zawsze znajdzie się kolega lub koleżanka która go odpowiednio zmotywuje. Instruktorzy dbają nie tylko o nasz rozwój ale również o koleżeńską, wręcz rodzinną atmosferę. Praktycznie nie można się doczekać kolejnego treningu. Ponieważ pracuję w systemie zmianowym, często zostaję w pracy parę godzin dłużej, by kolejnego dnia móc wyjść wcześniej i zdążyć na trening.

– Właśnie. Powiedz coś o swojej pracy. Czy też jest związana ze sportem?

– Absolutnie nie. Pracuję jako ślusarz.

– Zdumiewasz mnie. Łączysz pracę fizyczną z intensywnymi treningami. Nie czujesz się przetrenowany, zmęczony?

– Wręcz przeciwnie. Nie umiem inaczej żyć czułbym się źle gdybym się nie ruszał:)

– Czy stosujesz jakąś specjalną dietę?

– Nie ma potrzeby i tak wszystko spalę :) Od ponad dwudziestu lat moja waga wynosi niezmiennie 60 kg.

– Jak podobało Ci się na naszym seminarium?

– Było cudownie, choć rozgrzewka była mordercza. Świetni instruktorzy, wspaniała atmosfera, mogłem przećwiczyć trudne elementy w bezpiecznych warunkach. Mam nadzieję, że będziecie je organizować częściej. Ja już zgłaszam moją obecność.

– Jakie masz cele treningowe na najbliższy okres?

– Jak najwięcej sobie przypomnieć :) chcę poprawić technikę w poszczególnych elementach np. staniu na rękach. Chcę też opanować poprawną wagę przodem.

– Waldku ostatnie pytanie. Czym jest dla Ciebie gimnastyka?

– Czymś bez czego nie mogę żyć. Nie zasnę, jeśli się solidnie nie zmęczę:)

– Dziękuję za wywiad i do zobaczenia na kolejnych seminariach.

Aby pokazać poziom sprawności mojego rozmówcy wrzucam krótki film, nakręcony przeze mnie na seminarium. Nie odzwierciedla on prezentowanej przez Waldka techniki, gdyż był kręcony po siedmiogodzinnym intensywnym treningu

W akcji Waldemar Szymkowiak. Najstarszy uczestnik naszego niedzielnego seminarium

Opublikowany przez Gimnastycy.pl Poniedziałek, 21 października 2013

X