2014-02-04, 13:18
(2014-02-03, 20:57)Tullar napisał(a): Nie lubię określenia 'po weekendowych kursach', bo może sam za jakiś czas takim będę ... ale spotkałem taki sam procent szanownych "WF-istów" po AWF'ach po tych "weekendowych" instruktorów . Więc znowu, sprowadza się do tego czy ktoś przykłada uwagę do detali czy nie .
Nie chodziło mi o ocenianie ludzi na podstawie kursów, tylko o ocenianie idei. Kiedyś
kurs instruktorski trwał długo i przywiązywano wagę do detali. Dziś można go zrobić korespondencyjnie. Oczywiście, jeśli ktoś jest fascyntem, to po takim kursie też może byćwietnym fachowcem. Jednak ogólnie poziom instruktorów spada a zwykły Kowalski ma coraz większy poblem by odróżnić fachowca od amatora.