2015-01-20, 23:25
No nie ma lekko, paskudny problem mi sprawia wyjście z barków na samym początku. I tak się chyba w nich nie chowałem na full, ale mam nadzieję, że wystarczająco (starałem się nisko zejść w barkach).
Przechwyt jeszcze musi chwilę poczekać, aż palec się do końca zagoi. Jak próbuję, to mogę bez problemu wisieć na dowolnym ustawieniu rąk w przechwycie (szeroko albo dłonie prawie stykające się), ale z podchwytu nie jestem jeszcze w stanie się do niego przenieść i tyle. Zanim zacznę to jednak katować, to musi mi ten palec wyzdrowieć, mam nadzieję, że ostatecznie się uda.