2013-08-25, 12:21
Książkę kupiłem niedawno w antykwariacie. Jest to "podręcznik dla nauczycieli i kandydatów nauczycielskich" wydany we Lwowie w 1906r. nakładem Towarzystwa Pedagogicznego.
Pozycja ta zawiera wiele opisów ćwiczeń z dokładnie wykonanymi rycinami. Ma za zadanie głównie kształtowanie właściwej postawy ciała (zdaniem autora nauka szkolna powoduje skrzywienia kręgosłupa) i kształtowanie podstawowej sprawności fizycznej. Napisana fenomenalnie. Smaczku dodaje przedwojenne słownictwo i gramatyka. Niektóre sformułowania są wręcz rewelacyjne. dla przykładu krótki cytat:
"Jest faktem dowiedzionym, że szkoła wstrzymuje naturalny rozwój organizmu i wpływa ujemnie na zdrowie młodzieży. Zwróćmy tylko uwagę na jeden moment, bijący silnie w oczy, który każdy wychowawca skonstatować może, a to na fakt: że młodzież w czasie wakacyi rośnie dwa i więcej razy szybciej, niż w czasie roku szkolnego."
Bardzo żałuje, że nie znałem tej książki w czasach, gdy chodziłem do szkoły. Może przekonał bym moich rodziców do zgody na rezygnację z nauki szkolnej
Najlepsze jest to, że według mnie facet ma rację. W czasie wakacji dzieci faktycznie rosną szybciej.
Pozycja ta zawiera wiele opisów ćwiczeń z dokładnie wykonanymi rycinami. Ma za zadanie głównie kształtowanie właściwej postawy ciała (zdaniem autora nauka szkolna powoduje skrzywienia kręgosłupa) i kształtowanie podstawowej sprawności fizycznej. Napisana fenomenalnie. Smaczku dodaje przedwojenne słownictwo i gramatyka. Niektóre sformułowania są wręcz rewelacyjne. dla przykładu krótki cytat:
"Jest faktem dowiedzionym, że szkoła wstrzymuje naturalny rozwój organizmu i wpływa ujemnie na zdrowie młodzieży. Zwróćmy tylko uwagę na jeden moment, bijący silnie w oczy, który każdy wychowawca skonstatować może, a to na fakt: że młodzież w czasie wakacyi rośnie dwa i więcej razy szybciej, niż w czasie roku szkolnego."
Bardzo żałuje, że nie znałem tej książki w czasach, gdy chodziłem do szkoły. Może przekonał bym moich rodziców do zgody na rezygnację z nauki szkolnej
Najlepsze jest to, że według mnie facet ma rację. W czasie wakacji dzieci faktycznie rosną szybciej.