Witam,
Zamierzam zamontować kółka w mieszkaniu, w suficie, a dokładnie nadprożu z litego betonu i zastanawiam się nad opiniami, które tu przeczytałem na temat kotew rozporowych (bez klejenia) i obciążeń dynamicznych.
Czy to na pewno jest zły pomysł w praktyce, czy tylko teoretycznie?
Spodobało mi się również rozwiązanie o nazwie
HAMMERHEAD GYMNASTIC RING HANGER, ale nie udało mi się znaleźć sprzedawcy w PL, ani w całej EU. Może ktoś zna podobne rozwiązanie?
Co do samych kotew, na co dzień, mam do czynienia ze wspinaczką skałkową, gdzie obecne są obciążenia dynamiczne, i tam do osadzania stałych punktów asekuracyjnych stosowane są, oprócz wklajnych, kotwy rozporowe np.
Petzl COEUR GOUJON lub
Climbing Technology Anchor Bolts.
Podobnie slackline/highline, obciążenia są dynamiczne. Tutaj znalazłem
opis montażu higline z użyciem kotew
HILTI HST, podobne do tych Petzla. Istnieje podobna kotwa ale z koluchem,
HILTI HLC-EC, która wydaje się idealna do montażu kółek.
Znalazłem jeszcze coś takiego, montaż i działanie podobne jak do w/w kotew rozporowych, ale tutaj jest możliwość łatwego demontażu elementu wystającego
ClimbTech Removable Anchors. Ale to już wariacja, bo pewnie koszty byłyby znaczne.
A czy ktoś próbował wieszać ringi na hakach
IKEA EKORRE?
Każdy wytrzymały na 100kg, statycznie chyba, choć sprzedawany pod huśtawki i hamaki.
Mają 4-punktowe mocowanie, co w porównaniu z kotwami rozporowymi mnie odstrasza - ilość dziur w bliskiej odległości w betonie...
Swoją drogą, ciekaw jestem jak zamocowane ma kółka Pan Kazimierz, widoczne tutaj na filmie
MiRU - Spartan - cz.1 od 1:25 min.
A co do kotew klejonych, stosował ktoś możę
kotwę chemiczną Tytan?
p.s. Przydałoby się więcej zdjęć waszych rozwiązań. Jak zamontuję to podeślę swoje :-)