(2015-01-26, 01:41)Newcio napisał(a): tak tylko, że do iron crossa dochodzi się po wielu latach treningu często przy wsparciu trenera lub pod okiem trenera i to ma swoje przełożenie zgodne z ruchem w stawach i pracy mięśniowej, a tutaj wszelka praca jest pod kątami bardzo nieprzyjemnymi dla ludzkiego organizmu, tak jak zdrowe rozciąganie kończy się na gimnastyce artystycznej, tak w gimnastyce w wielu przypadkach nie spotkasz się z elementami, które działają w opozycji do ruchomości kręgosłupa w tym jego krzywizn czy niezgodnie z anatomicznym ruchem ciała.
Tutaj racja, że jednak oko trenera i lata odpowiednich przygotowan pozwalają na robienie bardzo obciażających z pozoru rzeczy.
Rzeczywiscie takie siłowe wejscie bardzo obciąża wiele stawów, ale nie powiesz chyba, że taki żelazny krzyż nie atakuje potwornie stawów łokciowych - co jednak daje się wyćwiczyć by robić go dośc bezpiecznie.
Skąd zatem wiesz, że takie siłowe wejście nie zajęło lat bezpiecznej progresji i nie była robiona nauka poprawnie?
(2015-01-26, 01:41)Newcio napisał(a): Ok jest taki element Machiavelli, ale Machiavelli'iego pewnie robiło kilka osób na świecie, bo trzeba mieć nadruchomość stawów barkowych, więc nie dąży się do tego elementu za wszelką cenę, wiele elementów zostało zakazanych, a świecie SW gdzie wiedzę i inspiracje zaciąga się z takich filmików pcha ludzi często nieprzygotowanych do takich elementów a potem kończy się to kontuzjami. Wiem coś na ten temat, bo prowadzę zajęcia rozmawiam z różnymi ludźmi i często potrafiłem przewidzieć skąd nabyli różne kontuzje
Też jestem ciekawy co to machiavelli
Trochę taka "magia" SW, ale to jest wada człowieka który próbuje czegoś ponad siły, nie wada tego oto elementu. Może to nie element dla każdego, może i ten człowiek jest wyjątkowy i tak się już przystosował, że może sobie takie wejścia robić i nic mu się nie dzieje
Równie dobrze ktoś popatrzy na żelazny krzyż i szybko będzie sie chciał nauczyć robiąc sobie krzywde.
Nie można przez głupotę ludzi negować nawet najbardziej obciazajacej i nienaturalnej sztuczki. Naprawdę mało kto potrafi zrobić takie wejscie siłowe więc jest się czym pochwalić. Dlaczego by nie? Wkońcu to jest dziwny ale niebywały wyczyn.
Zresztą ciężko nawet zaczać robić takie wejscie, by dojść do nienaturalnych wygięć, skąd można łatwo wyczytać, że niedoświadczeni choćby próbowali to nic sobie nie zrobią bo nie dadzą rady. A ci doswiadczeni powinni mierzyć siły na zamiary.
(2015-01-26, 10:41)Marcin88 napisał(a): Nie porównujmy żelaznego krzyża z takimi wygibasami.. Ja jak patrzę na takie figury to mnie wszystko boli i pytam po co to robić?! Nie ma to żadnego przełożenia na elementy i według mnie to tylko kwestia chęci popisania się.
Moje porównanie może nie dokonca trafne, bo żelazny krzyż wygląda bardziej naturalnie aczkolwiek także mocno obciąża.
Spotkałem się z opiniami ludzi, którzy jak widzą żelazny krzyż to też ich wszystko boli i też się pytają po co to robić. Co im odpowiesz?
Nie wszyscy są gimnastykami. Nie ma przełożenia na elementy gimanstyczne to nie znaczy, że dla każdego jest bez sensu. Nie wolno patrzeć na wszystko i rozdzielać, ten element przyda się pod coś gimnastycznego, to jest dobry dla każdego, a ten się nie przyda to już jest zły. Ludzie mają różne cele, nawet i bardzo głupie. Może ten człowiek chciał się nauczyć właśnie takiego czegoś i to był jego cel i przełamywanie jego własnych barier. Nauczył się to pokazał, bo to wyjątkowe.
Popisywanie się, bardzo możliwe ale nie koniecznie. Nie wiem co złego w popisywaniu się, ale może temu gościowi się to podoba lubi przełamywać swoje bariery skąd niekoniecznie się popisuje.
(2015-01-26, 10:41)Marcin88 napisał(a): Pamiętajmy że gimnastyka to matka "streeta".Jest wiele innych skuteczniejszych i bezpieczniejszych ćwiczeń
Ale może ten koleś chcial wzmocnić własnie ten rodzaj ruchu, by robić takie ćwiczenie?
Gimnastyka ma pełen repertuar pięknych i wymagajacych cwiczen i jest bardzo rozwojowa. Street Workout nie daje ograniczen i można robić co się chce. WIadomo mądry podejdzie z rozsądkiem, oceni swoje siły żeby sobie nie zrobić krzywdy. Są też te złe przypadki gdzie nie jeden ucierpi bo spróbuje czegos ponad swoje siły, co często bywa jak się trenuje samemu, lub bez doświadczonych osób. Ale te złe przypadki to nie jest wada ani tego ćwiczenia ani tego kolesia który je zrobił
Tymbardziej właśnie, że cięzko komuś śłabemu nawet podejść do takiego ćwiczenia, a silny powinien już mieć jakąś wiedze i rozważać czy to dla niego dobre.
Pozdrawiam
